29 sierpnia 2017

Pomysły graczy na rozwój gry

Cześć!

Na początek - dlaczego tak długo mnie tu nie było? Cóż, teraz za wiele Wam nie powiem, ale obiecuję, że jeszcze w tym tygodniu dodam post z paroma dość ważnymi sprawami. W końcu należą się Wam wyjaśnienia, dlaczego na chwilę umarłam, hah.

Ale skoro już tu jestem, wypadałoby napisać coś konkretnego, nieprawdaż?
Ostatnio pomyślałam sobie o pomysłach graczy na rozwój SSO. Ale nie, nie będzie to kolejny z wielu postów o moich pomysłach odnośnie przyszłości gry. Owszem, znajdziecie tu parę omawianych rzeczy, o których gracze ględzą już od dłuższego czasu, ale w odrobinkę innej formie.
Na jednej z SSO'wych grup na Facebooku zapytałam użytkowników, co chętnie dodaliby do gry, poprawili, zmienili. Spośród ich wypowiedzi wybrałam kilka, które poniżej trochę bardziej szczegółowo opiszę i przedstawię moje zdanie, a także moją wizję. Zapraszam więc do dalszego czytania! 
؃

Na początek - pogoda. Już od bardzo dawna gracze marzą o dodaniu pogody do Star Stable. Czy to deszczu, burzy, wiatru, bo oczywiście słońce mamy na co dzień. Fajna byłaby i niska mgła o poranku, nie sądzicie?
A jak by to wyglądało? Czy pogoda byłaby z góry ustalona, w których godzinach i na ile pojawia się deszcz czy wiatr danego dnia? A może wszystko działoby się bez żadnych schematów, planów? Cóż, jak dla mnie lepsza okazałaby się druga opcja, ale mimo to obie mają pewne wady. Gdyby wszystko było ułożone, tzn. codziennie, w tych samych godzinach padałby deszcz, pojawiała się burza (oczywiście w odpowiednich porach roku) czy wiał wiatr, na pewno po jakimś czasie każdy z góry wiedziałby, co zaraz pojawi się na niebie. Wszystko byłoby bardzo przewidywalne, a co się z tym wiążę - nudne.
A druga opcja? Cóż, tu kompletne zaskoczenie za każdym razem. Deszcz mógłby pojawiać się raz na kilka dni, tygodni. Już widzę, jak gracze narzekają, dlaczego nie ma teraz deszczu, a chcą sobie zrobić zdjęcia czy nagrać coś do filmu? Ale w sumie tak jest za każdym razem; i tak źle, i tak niedobrze.

No, ale chwila; niby wszyscy tego chcą, ale co by było tuż po dodaniu takiej opcji? Zapewne narzekania, że a to deszcz mi przeszkadza i słabo widzę, a to mgła zasłania i ciągle w coś wpadam itd. Tu pewnie musiałby pojawić się przycisk, wyłączający ciągłą zmianę pogody. W sumie dobra opcja, ale w moim odczuciu trochę dziwnie byłoby móc "sterować" w ten sposób pogodą, która z natury jest nieprzewidywalna.



Skoro zaczęłam od pogody, może przejdę do kolejnej rzeczy, która jest powiązana z wcześniej omawianym tematem. Mówię tu o mgle w DUD. A konkretnie? Cóż, pewnie nie raz widzieliście wszelkie starania graczy na to, by wyeliminować mgłę w Dolinie, ponieważ krajobraz prezentuje się o wiele wyraźniej. Bugi jednak, jak to bugi, wciąż są usuwane. Dlatego użytkownicy pomyśleli, że mógłby pojawić się przycisk, który tą mgłę w DUD by usuwał, zależnie od naszego gustu.

Moje zdanie? Sama nie do końca wiem, co o tym myśleć. Parę razy użyłam tego buga i DUD w takiej okazałości prezentuje się pięknie, ale jakoś nie specjalnie spodobał mi się ten pomysł. Od początku zamysłem twórców była kraina pogrążona w wiecznym mrozie, a klimatu dodaje gęsta mgła. Dlatego myślę, że powinno zostać tak, jak jest.

^Wracając na chwilkę do pogody...
Nie sądzicie, że byłoby z nią podobnie, jak właśnie z mgłą w Dolinie Ukrytych Dinozaurów? Na początku byłaby podjarka ze strony graczy, ale po pewnym czasie pewnie zaczęliby szukać sposobów, by temu zapobiec. A jakie jest Wasze zdanie?



Usuwanie, przyciski... Zatem możemy zacząć omawiać kolejny pomysł graczy, który moim zdaniem jest naprawdę świetny! Mowa tu o ukryciu wszystkich graczy. Jak dla mnie - coś cudownego. Wizja użytkowników jest oczywiście taka, że pojawiłby się przycisk, dzięki któremu znikną nam wszyscy, otaczający nas wokół gracze. No taki szybszy sposób dodawania do ignorowanych, tylko że nie ma żadnego limitu. W końcu, nie widzimy nikogo, nikt nie widzi nas, prawda?
Można by to także trochę udoskonalić, np. zaznaczyć opcję widoczności jedynie osób z klubu, grupy czy znajomych.
Myślę, że opcja naprawdę przydałaby się podczas zdjęć, nagrywania filmów czy chociażby robienia zadań. No bo ile razy mieliśmy świetne ujęcie, ale z tyłu, za nami niespodziewanie wyskoczyła jakaś postać, która zepsuła nam zdjęcie? Albo gdy nie mogliśmy kliknąć na osobę, u której aktualnie robimy zadania, z powodu masy graczy, okupujących daną postać?
Powiem jedno - czekam, aż Star Stable zdecyduje się na coś takiego, abyśmy i na Farmie Steva mogli choć na chwilę postać sami.



Powoli przejdę do rzeczy, które gracze chcieliby poprawić. Zacznę od skoków, gdyż, nie da się ukryć, wymagają one podszlifowania. Oczywiście chodzi tu o postać, ponieważ ma ona naprawdę zły dosiad, zwłaszcza w momencie wybicia się wierzchowca. Zamiast pochylić się do przodu, niemal przy szyi konia już w tym momencie, ta w trakcie wybicia siedzi prostopadle do konia jak gdyby nigdy nic. Dopiero, gdy jest już o góry, widać, jak się pochyla. Jak dla mnie - do poprawy.

Powiązanym ze skokami pomysłem było dostosowanie ich "mocy" do wielkości przeszkody. Czyli im większa przeszkoda, tym mocniejsze wybicie się konia i wyższy skok.
Cóż, nie da się ukryć, że nawet przez najniższe murki nasz koń przeskakuje ze sporym zapasem, ale w końcu animacja skoku została, hm... zaprogramowana (?) na jeden poziom. Przyznać trzeba, że byłoby z tym aż za dużo pracy. W końcu gracze wykorzystują skoki nie tylko do pokonywania przeszkód na torach, ale przeskakują ogrodzenia, skracają sobie drogi, czy wskakują na różne budynki i inne obiekty. Podczas takich prac mogłyby one nie być brane pod uwagę, co uniemożliwiłoby nam wspinaczki na budowle. W każdym razie, to moje wyobrażenie w tym temacie i szczerze nie jestem za tym, by taka opcja pojawiła się kiedykolwiek w grze.



Rzecz, która nurtuje mnie od wielu lat, czyli wodze, strzemiona i popręgi u naszych wierzchowców. Zacznę może od tych pierwszych.
Wodze - zdecydowanie za luźne, nasza postać praktycznie nie powinna mieć dobrego kontaktu z koniem przy tak wiszących lejcach. Dodatkowo, podczas wielu chodów czy skoków wtapiają się one w ciało konia albo latają na wszystkie strony,, co potem dziwnie wygląda na zdjęciach. Może i fajnie wygląda na ujęciach, gdy nasz wierzchowiec się nie rusza, ale na pewno nie podczas jazdy. Moim zdaniem - zdecydowanie do poprawy. Ciekawe, czy doczekam się dnia, aż między łokciem, nadgarstkiem, a pyskiem konia będzie linia prosta, hah.

Strzemiona. Często widać, że nasza postać trzyma nogi nad lub pod nimi, po prostu jej stopy nie mają w nich oparcia, często z nich wylatują. Bardzo chciałabym, by ta wada została poprawiona.

No i popręgi. Jak dla mnie zdecydowanie za cienkie, często leżą w niewłaściwym miejscu. Czy bywają luźne? Szczerze, nie zauważyłam, ale w sumie jest to dosyć prawdopodobne, że od czasu do czasu można zauważyć lekką przerwę miedzy paskiem, a brzuchem naszego konia.



Następna sprawa, o której wspomnieli niektórzy komentatorzy, to poprawa anglezowania w kłusie, a także dodanie kłusa ćwiczebnego. 
Anglezowanie, mówiąc najprościej, to wstawanie i siadanie w siodle podczas kłusa, gdy koń nas "wybija". Choć jest to bardzo rytmiczny chód, to przyznam, że przyglądając się czasem naszej postaci traciłam to poczucie rytmu. Jak przez pewien czas wszystko jest w porządku, tak w jakimś momencie coś się zetnie, nie wiem, jak to określić. Myślę, że mogłoby to zostać w przyszłości lekko poprawione.

Natomiast kłus ćwiczebny? W sumie, nie mam nic przeciwko. Myślę, że w tym chodzie za pomocą przycisku Shift można by było zmieniać rodzaj kłusa z ćwiczebnego na anglezowany. Niby nic wielkiego, ale pomysł wcale nie najgorszy. Choć dla mnie jest obojętne to, czy zostanie kiedyś wprowadzona taka opcja, jestem co do tego neutralnie nastawiona.



Wcześniej wspominałam o skokach. No tak, w końcu w grze mamy zarówno parkury z przeszkodami, jak i naprawdę sporą liczbę torów crossowych. Ale co z ujeżdżeniem
Wielu graczy chciałoby, by w Star Stable pojawiła się właśnie ta konkurencja, a co się z tym wiąże - figury ujeżdżeniowe. Wprawdzie, lipicany już mogą pochwalić się jedną z nich, czyli lewadą. Natomiast kłus odnowionych fryzyjczyków przypomina odrobinkę piaff. Czy to oznacza, że Zespół gry już planuje coś konkretnego, związanego z tą dyscypliną?

Swoją drogą, fajne byłyby takie zawody. Chodzi mi o takie do treningu koni, oczywiście, jak w przypadku wyścigu dla hanowerów, tylko dla niektórych ras. Na dużej hali w ujeżdżalni moglibyśmy raz dziennie wykonać trening dla naszego konia. Mogłyby pokazywać się na ekranie strzałki, gdzie mamy iść, co mamy w tej chwili zrobić. 
Obecnie nie wyobrażam sobie takich "grupowych" zawodów ujeżdżeniowych, ale może Wy macie na to jakąś konkretną wizję?


Od czasu odnowienia stajni macierzystej, w jej środku znajdują się dwie pary drzwi, naprzeciwko siebie. Wchodzimy zawsze przez jedne z nich, natomiast pomieszczenie możemy opuścić i za pomocą przeciwległych. Jednak gracze mają trochę inną wizję na wykorzystanie tych drzwi, mianowicie padok. Padok, na którym pasłyby się wszystkie konie z naszego inwentarza. Te, które obecnie nie mają żadnego boksu. No, bo w końcu wiemy, że są na prywatnym padoku, ale tak naprawdę nie możemy ich zobaczyć. 

Uważam, że taka możliwość byłaby całkiem ciekawa, aczkolwiek zapewne nie wniosłaby niczego większego do gry. Z pewnością byłaby to fajna opcja do robienia zdjęć czy nagrywania, ale co więcej? Co moglibyśmy robić na takim padoku? Może oporządzić konie? Póki co nie mam na to większej wizji, ale może Wam rodzi się w głowie jakiś pomysł?


Kolejna rzecz, o której gracze mówią od dawna, czyli kantary, derki i uwiązy. Jak dla mnie, trochę niepotrzebne. No, może jedynie derki byłyby fajnym elementem dla koni w naszych stajniach, ale czy naprawdę byśmy z tego korzystali? Zapewne kolejna rzecz, która przez pierwszy tydzień wywołałaby podjarkę u części graczy, a potem odeszłaby w zapomnienie. Moim zdaniem, nic specjalnego.


Czas na pomysł, który bardzo mi się spodobał. Padła propozycja opcji, dzięki której moglibyśmy oporządzić konia w dowolnym miejscu. Ale! Możliwość ta byłaby dostępna jedynie dla osób, które zakupiły opcję prowadzenia konia. Moim zdaniem naprawdę świetny pomysł. W końcu nie musielibyśmy szukać najbliższej stajni, by zaopiekować się koniem, tylko w dowolnym miejscu przywiązać wierzchowca i zrobić swoje.


Kolejna, ciekawa propozycja, mianowicie sklep, w którym moglibyśmy odkupić rzeczy z zadań. W sumie fajne rozwiązanie dla graczy, którzy posprzedawali takie ubrania, gdyż im się nie podobały, a potem tego żałują. Ja akurat takich problemów nie mam, ponieważ nigdy nie sprzedaję ubrań czy sprzętu z misji, zawsze kiedyś się przydadzą!

Myślę, że taki sklep mógłby znajdować się w jednym miejscu, np. w Miasteczku Srebrnej Polany. Rzeczy z misji oczywiście mogłyby być nieco droższe, ale grunt, że można by je odzyskać!


I ostatnia rzecz, jaką chciałabym dziś omówić. W tej chwili mam na myśli zmianę wyglądu naszej postaci. Ale chwila, przecież jest dostępna taka opcja, nieprawdaż? Jednak nie chodzi mi tu o taką zmianę, a o poprawienie modelu, całokształtu. Od jakiegoś czasu, przy wykonywaniu zadań widzimy, jak tamtejsze postacie fabularne mają bogate animacje i mimikę twarzy. Mruganie, poruszanie ustami... Chętnie dodałabym to i do naszej osoby, wzbogaciła trochę te animacje. I w sumie głównie o to mi chodzi, gdyż nie widzę większych wad u naszego pikselka. Chyba, że Wy macie coś, czego nie lubicie u postaci?


Tym właśnie kończę ten dość długi post. Oczywiście pomysłów na rozwój gry było więcej, sama mam kilka w głowie, lecz postanowiłam wybrać tylko niektóre z tych, które miałam okazje poczytać.
Dajcie znać, który z nich najbardziej się Wam podobał, a który nie przypadł Wam do gustu. Chętnie wysłucham też Waszych odpowiedzi na niektóre powyższe pytania!

Swoją drogą, jakie jeszcze macie pomysły związane z tematem dzisiejszego posta?

Ściskam, miłego dnia! 💛

18 sierpnia 2017

Reputacje - dlaczego je robimy?

Cześć!

Gdy odkrywamy nowe tereny, poznajemy nowe postacie, po pierwszym kontakcie z nimi zazwyczaj zaczynamy budować reputację w danym miejscu. Dzięki temu mamy później możliwość zdobywania kolejnych poziomów, odblokowywania następnych terenów; mówiąc prościej, bez reputacji nie możemy iść do przodu, jeśli chodzi o grę.
Zapraszam Was więc na dalszą część posta, na temat reputacji!


Może bardziej rozwińmy temat, jaką rolę odgrywają repki w Star Stable?
Otóż, dzięki nim możemy odblokowywać dalsze zadania. Często jest tak, że po paru questach musimy wykonywać codzienne obowiązki u danej osoby, by punkty u niej nam rosły. Gdy osiągniemy następny próg, kontynuujemy zadania i tak aż do momentu, aż nie osiągniemy zazwyczaj Podziwianej lub Popularnej.
Co jeszcze? Wspomniałam o terenach. Bywa, że poza poziomem, potrzebujemy reputacji w danym miejscu na minimum konkretnym poziomie, np. Lubiana. Bez tego nie otrzymamy misji, pozwalających nam odblokować następną lokalizację.
No i ubrania! W Jorvik jest wiele sklepów, powiązanych z jakąś postacią. Często kolejne ubrania odblokują nam się dopiero wtedy, gdy osiągniemy jakiś poziom reputacji. Rzeczy, które wymagają od nas "popularnej", są zazwyczaj tymi najlepszymi.


W Star Stable mamy w sumie kilka typów reputacji. Są takie, w których wciąż musimy wykonywać codzienne zadania, by mieć dostęp do tych głównych. Występują i takie, gdzie nie jest to konieczne. Po prostu reputację budujemy, ale nie mamy do tego przymusu. Tak zazwyczaj jest w większych stajniach, miasteczkach, niż u konkretnych osób. Oczywiście w takich miejscach reputację możemy robić kiedy tylko chcemy.
I ostatnie, czyli repki, których nie możemy kontynuować, kiedy nam się podoba, bo zwyczajnie nie mamy żadnych zadań w danym miejscu. Tak więc jesteśmy na jakimś konkretnym stopniu i nie możemy w tej kwestii zrobić za wiele, aż do czasu, gdy pojawią się jakieś zadania, związane z tym miejscem.


W sumie teraz mam do Was pytanie: czy macie jakieś reputacje, które wciąż wykonujecie?

Uwaga, w tym akapicie znów podzielę społeczność graczy na kilka rodzajów.

A więc są osoby, które wykonują jakieś reputacje jedynie do momentu, w którym są one wymagane. Przykładem może być Obserwatorium, gdzie tak naprawdę musimy wbijać repkę maksymalnie do Popularnej. Potem już od nas zależy, czy tak pozostanie, czy dokończymy i osiągniemy poziom Podziwianej.
No i drugi typ, do którego osobiście ja należę. Mówię o osobach, które lubią mieć wszystko co możliwe skończone. Sama niedawno wytrenowałam wszystkie moje dotychczasowe konie i zabrałam się za zaległe repki. I nie, nie chodzi mi tu o te, gdzie wyświetla się nam żółte serduszko, lecz o te, które pozostały z dawien dawna. Staram się wbić Podziwianą wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Aktualnie pozostało mi jedynie Obozowisko Nicka w DUD oraz Księżycowy Sierp. Wszystkie pozostałe reputacje mam już zrobione - oczywiście te, które mogłam dokończyć!


A jak wygląda to u Was? Czy macie jakieś zaległe reputacje, wymagające ich dalszego wbijania? A jeśli nie, to czy mimo wszystko kończycie te, które Wam pozostały, czy raczej zakończyliście je w momencie, w którym nie musicie ich kontynuować?

Życzę miłego dnia! 💚

13 sierpnia 2017

Beginner Challenge

Hej!

Jakiś czas temu zostałam nominowana do kolejnego challenge'a przez Caroline Firebell z Ciekawskiej Stajni. Autorką wyzwania jest Anastasia Strawberryleaf.

O co chodzi w wyzwaniu?

"Beginner Challenge" polega na wybraniu zestawu, jedynie spośród ubrań i sprzętu, które otrzymaliśmy z kodów czy zadań. Nie mogą to być gotowe zestawy. Dodatkowo, na zdjęcia mamy wybrać się na naszym startowcu, na terenie dostępnym dla wszystkich graczy, czyli i tych nie-Star Rider. Zdjęcia nie mogą być w żaden sposób poddane edycji.

No, więc zaczynamy!


Wiadomo, zaczęłam od wybrania zestawu. Z początku był on w większości czarny, lecz potem postanowiłam nieco go zmienić.
Powędrowałam do szafy w celu szukania ubrań, które otrzymałam z zadań, kodów, lub jako LT. Trafiłam na lubianą przeze mnie koszulkę, a po chwili dopasowałam i resztę stroju. Niestety ze sprzętem miałam trochę większy problem, gdyż w mojej szafie nie znalazło się pasujące siodło, czaprak, ogłowie czy chociażby kokardki, pod ciemny turkus. Tak więc całego wierzchowca ubrałam na brązowo. No, ale w sumie nie wygląda aż tak źle!


Przyszedł czas na wybór miejsca. Nie zadowalała mnie myśl, że mam wybrać się do Moorland czy Fortu Pinta. Pomyślałam więc o Wzgórzu Nilmera! Miejsce dosyć ładne i całkiem wpasowało się w mój zestaw. Myślę, że nic lepszego bym raczej nie wybrała.


Zdjęcia zrobione, czas na edycję!
Ach, nie, no przecież zdjęć edytować w tym wyzwaniu nie można!
Jakiż był mój smutek, gdy zaczęłam obrabiać lekko parę wybranych zdjęć i w końcu uświadomiłam sobie, że bez sensu to robię.
Ogólnie zdjęcia źle nie wyszły, ale nie zadowalają mnie w zupełności. Odkąd zaczęłam edytować, nie wyobrażam sobie posta bez ładnie obrobionego zdjęcia. Ale co zrobić? Zasady to zasady. No, jakoś przeżyję tą sytuację. 😜


Dobrze, a jakie konkretnie ubrania znajdują się w moim zestawie?

Koszulka - "Niebieskie polo rybackie", zadania na Południowym Kopycie
Spodnie - "Beżowe spodnie jeździeckie", prawdopodobnie zadania u Baronowej
Buty - "Stare dobre buty jeździeckie Tan", zadania w Moorland u Tan
Kapelusz - "Czarny kapelusz urodzinowy", prezent z okazji 5 urodzin Star Stable
Rękawiczki - "Ciemne, turkusowe rękawiczki jeździeckie", prezent od Mikołaja na Święta

Siodło - "Siodło strażnika", zadania w Jarlaheim
Czaprak - "Brązowy czaprak "Huragan" ", Lifetime
Ogłowie - "Zielona zimowa uzda", zadania w DUD
Owijki - ''Owijki na kopyta", Lifetime

Przepraszam, że przy niektórych ubraniach dopisałam "prawdopodobnie", ale nie zawsze miałam 100% pewności co do tego, czy dana rzecz rzeczywiście pochodzi z zadań u wymienionej przeze mnie osoby.

Nominuję:


Przyznam, że wyzwanie dość ciekawe, lecz trochę kłopotliwe. No, ale czasem trzeba się trochę pomęczyć, zająć się czymś innym choć na chwilkę!

Tymi słowami kończę i żegnam się z Wami; cześć!

12 sierpnia 2017

Wyprawa do Pandorii

Cześć!

Na początek krótkie wyjaśnienia; czemu o środowej aktualizacji piszę dopiero dziś, w sobotę? No, niestety czas nie pozwolił mi na przygotowanie tej notki. Jedyne co zrobiłam, to zadania w grze. Potem ciągle miałam coś do roboty w świecie realnym, więc post musiał trochę poczekać. No, ale jest!

Chciałabym jeszcze trochę ostrzec, ponieważ post zawiera zdjęcia i treść zadań, czyli spojlery. Jeśli jeszcze tych zadań nie wykonywaliście, lepiej nie zakończcie właśnie w tym momencie. Czytacie na własną odpowiedzialność!


Zacznijmy od początku. Tradycyjnie, po zalogowaniu się do gry popędziłam po mojego Jorvika Gorącokrwistego, który towarzyszył mi w dalszej przygodzie. Szybko wybrałam strój oraz sprzęt, a po chwili popędziłam wraz z Willem do Kamiennego Kręgu, by spotkać się z Frippem oraz Jeźdźcami Dusz - Lindą, Lisą i Alex. Tam rozpoczęliśmy obmyślanie dalszego planu działania!

Głównym celem było dostanie się do Pandorii poprzez portal. Aby jednak go otworzyć, należało mieć zwornik, który znajdował się w Dolinie Ukrytych Dinozaurów. Natomiast zwornik do tego miejsca zdobyliśmy od Avalona. W taki sposób wraz z Lindą przeniosłyśmy się wprost do DUD!


Czas przejść przez portal. Szczerze to spodziewałam się, że od razu pojawię się po drugiej stronie, czyli w DUD. A tu proszę, taka niespodzianka!
Po przekroczeniu pierwszej części portalu, rozwinęła się przede mną długa, jakby wisząca w przestrzeni droga. Miejsce to wywarło na mnie ogromne wrażenie. Te kolory, wygląd galaktyki, magia, to uczucie, że nie wie się, gdzie się dokładnie znajduje. Coś cudownego! Właśnie takie miejsca kocham najbardziej.




Podczas przedostawania się na drugi koniec portalu, spotkałam niewiele przeszkód, które swoją drogą nie należały do najtrudniejszych. Parę poruszających się, różowych "płomyków" oraz co chwilkę wybuchających gejzerów minęłam dość szybko i przez krótki moment rozkoszowałam się oszałamiającym widokiem gwieździstego nieba, wyjętego jakby z części kosmosu.



Dotarłam na koniec trasy, zobaczyłam portal. Wyglądał równie przerażająco, co pięknie. 
Z jednej strony żal było mi opuszczać to miejsce na jakiś czas, lecz z drugiej miałam chęć zagłębienia się w dalszą część zadań. Ruszyłam więc przed siebie, a po chwili moją postać dopadł chłód, wprost z Doliny Ukrytych Dinozaurów.


Po wyjściu z portalu pognałam za Lindą przez Lodowy Las. Spotkałam ją przy jednej z moich ulubionych atrakcji DUD - "lodowych pazurach". Tam dowiedziałam się, że aby wejść do skarbca, muszę użyć trochę magii. Moja postać już po chwili trzymała różdżkę i wraz z Lindą otworzyła wejście.


Skoro droga wolna, czas ruszać! 
Po wejściu do środka, oczom ukazała mi się dość duża komnata. Choć na pozór w ciemnych barwach, oświetlały ją promienie słoneczne wydobywające się z kopuły. Nadały one moim zdaniem charakteru, jakby z jakiegoś filmu, gdzie bohaterowie odkrywają starożytne budowle.


Gdy udałam się wgłąb pomieszczenia, oczom ukazał mi się duch. Wyglądem przypominał Avalona. Okazało się, że jest to duch starego druida - Magnusa Steinara. Choć z początku wykazywał on niechęć do współpracy, wkrótce zdobyłyśmy upragniony zwornik. Wcześniej jednak należało wykonać pewne zadanie. Duch ukrył w grobowcu 3 części pieczęci Jona Jarla, które należało odnaleźć. Przyznam, że trochę nabiegałam się w kółko. Korytarze grobowca są dość poplątane, a w każdym razie wszystkie ściany wyglądają podobnie. Trochę mi zeszło, zanim odnalazłam kolejne części i ułożyłam w całość, haha.


Gdy zadanie zostało wykonane, otworzyło się przejście do innego pomieszczenia, w którym był umieszczony zwornik. Gdy znalazłam się w środku, zachwyciłam się tamtejszym widokiem. Jeziorko znajdujące się w centrum wraz z wielkim, magicznym drzewem obranym w pandoryczny róż. Do tego bluszcz na ścianach i światło przedostające się przez szczeliny dodały komnacie "tego czegoś". Naprawdę, miejsce, w którym chciałoby się zostać na dłużej!




No, ale czas gonił. Wydostałyśmy się wraz z Lindą z grobowca i przez ten sam, co wcześniej portal ruszyłyśmy do Kamiennego Kręgu, by przekazać Frippowi zwornik. Dalsza część obowiązków należała do mojej postaci. Najpierw wyjęłam zwornik, dzięki któremu znalazłam się w DUD, a następnie umieściłam ten do Pandorii. Podczas obrad także ustalono, że to ja, a nie Alex udam się do tamtego świata. W sumie, kto by się spodziewał? Ruszyłam więc w stronę portalu.


I tu kolejne zaskoczenie, ponieważ portal do Pandorii wyglądał już nieco inaczej. Przede wszystkim czekała mnie dłuższa, ale za to piękniejsza trasa pełna zakrętów, latających kryształów. Cieszę się, że SSO trochę się z tym pobawiło i nie stworzyło tylko jednej odsłony portalu.



  


Jedyną większą przeszkodą, jaka spotkała mnie na drodze, była, a właściwie były te nieprzyjemne, czarne "duszki", które musimy omijać. Naprawdę ich nie lubię i gdy tylko są zadania, w których mamy od nich uciekać, mam ochotę wyjść z gry. No, ale gdy tylko moje męki z nimi dobiegły końca, czekało mnie przejście wprost do Pandorii!


Po minięciu portalu przywitały mnie grzyby wielkości drzew. Na niebie dostrzegłam pływające w powietrzu stworzenia, jakby płaszczki. Pomyślałam, jak takie piękne, magiczne miejsce może być niebezpieczne? Z chęcią odwiedzałabym Pandorię częściej, gdyby nie to, że jest miejscem, do którego nie powinniśmy się udawać.



Szczególny zachwyt wywołały u mnie kłęby różowych chmur, wyrwane jakby z bajki dla dzieci o pegazach, które mają tam swoje domy. Szkoda, że nie mogłam rozwinąć skrzydeł mojego startowca i ruszyć wprost do nich!


Nie był to jednak koniec moich zachwytów nad światem Pandorii. Nieco dalej napotkałam różowe drzewa, podobne do tych w Skarbcu Kamieniarza, a także cudowne jeziorko, wypełnione nie wodą, lecz czymś, co przypomina swego rodzaju lawę, jednak w wersji ze świata, w którym obecnie przebywałam. Mogłam usłyszeć tam rechot żab i przez chwilkę poczułam się, jakbym przejeżdżała przez odmienioną, magiczną wersję Lustrzanych Bagien!



Co było dalej? Niewielki las kolejnych, ogromnych grzybów. Aby jednak nie było tak łatwo, spod ich kapeluszy co chwilkę wysypywały się podejrzane zarodniki, których wolałam uniknąć. Przedostałam się więc na drugą stronę lasku, omijając przy tym spadający z grzybów pyłek.



Następnym punktem okazała się malownicza jaskinia, gdzie również znajdowało się jeziorko. Kolejne, śliczne miejsce. Jednak podczas dalszej drogi napotkałam Poszukiwaczy Cienia. Tych samych, z którymi miałam do czynienia już w portalu, wrr. No, ale jakoś udało mi się ich ominąć, na szczęście!


A co zobaczyłam u celu mojej podróży? Kryształ, wielki i różowy, a w środku skuloną postać. Jak można się domyślić, była to Anna, którą mieliśmy uratować. Ta niestety była wręcz przesiąknięta pandoryczną mocą i zbyt słaba, by działać.


Niespodziewanie tuż przy mnie pojawił się Darko, mężczyzna stojący oczywiście po stronie Garnoka. Ubrany w czarno-czerwony płaszcz, z fryzurą koloru ognia. Choć niebezpieczna, to ciekawa postać i gdyby nie to, że nie należy do tych "dobrych", to byłaby to jedna z moich ulubionych postaci.


 Niestety uniemożliwił mi uwolnienie Anny z Pandorii, lecz aby uratować siebie, musiałam jak najszybciej uciekać. Po chwili spotkałam i Garnoka. Były to ogromne macki, które utrudniały mi ucieczkę do Kamiennego Kręgu. Kilka razy mój koń musiał się zatrzymać na wskutek uderzenia, lecz w końcu dojechałam do portalu. Jednak i tam był Garnok. Czekał mnie kolejny wyścig przed tymi ogromnymi mackami.


Wróciłam do Frippa zdziwionego, że nie ma ze mną Anny. Jednak, zamiast spieszyć z wyjaśnieniami, zeskoczyłam z wierzchowca i udałam się jak najszybciej zamknąć portal do Pandorii. Ale było już za późno, gdyż Darko i Garnok przedostali się do Kamiennego Kręgu. Chłopak "zamroził" moją postać a także trójkę dziewczyn, przez co nie mogłyśmy się ruszyć. Gdy wydawało się, że zaraz nadejdzie koniec, Fripp wziął sprawy we własne łapki. Zniszczył zwornik, przez co Garnok i Darko zniknęli, a właściwie zostali wessani z powrotem do Pandorii.




Fripp, na wskutek użycia tak potężnej magii osłabł i nie mógł więcej zrobić. Przybyła jednak Elizabeth, która zabrała gryzonia do siebie i zaopiekowała się. Wcześniej jednak Jeźdźcy Dusz otrzymali od Frippa wskazówkę co zrobić, by zdobyć kolejny zwornik do Pandorii, by uratować Annę. Należy odszukać kogoś o nazwisku Evergray. W celu rozwiązania zagadki udałam się wraz z trójką dziewczyn do Avalona, ten jednak kazał nam czekać na wiadomość.
؃

W taki sposób zakończyły się dotychczasowe zadania z Pandorią. Jakie są moje odczucia na ten temat?

Misje, choć trwały tylko jeden dzień, naprawdę mi się spodobały. Coś czuję, że za jakiś czas pojawi się kontynuacja fabuły, więc jakoś specjalnie nie przejmuję się faktem, iż to już koniec na obecną chwilę.
Zdecydowany plus mają u mnie graficy oraz animatorzy. Skarbiec Kamieniarza, portale oraz Pandoria stały się dla mnie jednymi z najpiękniejszych miejsc, które mogłam odwiedzić w Star Stable. Kolory i detale robią swoje. Animacje, zarówno postaci jak i pozostałych obiektów wyglądają rewelacyjnie. Zaczynając od latających w portalu kryształowych kul, poprzez pyłek spadający z grzybów, po ogromne macki, które uderzały z wielką siłą o ziemię. Co do animacji, bardzo spodobały mi się i te, które posiadał Darko. Moment, w którym sprawił, że pojawił się Garnok oraz gdy został wessany do Pandorii szczególnie mnie zachwycił. Na takie wydarzenia, choć nie zawsze dla nas korzystne, aż miło patrzeć!

A co do Anny, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony mi jej szkoda, że musieliśmy ją zostawić w Pandorii, taką odsuniętą od wszystkiego. Ale z drugiej strony mi się to spodobało; wszyscy liczyli na to, że dziś uda się nam uwolnić Annę, a tu klops. Fajne posunięcie ze strony Twórców, dzięki temu fabuła jest ciekawa, nieprzewidywalna i wciąż zaskakuje. Poza tym, gdybyśmy teraz uwolnili Annę, co robilibyśmy potem? Zwalczyli Garnoka i co? Koniec? Chociaż kto wie, co nas czeka w dalszej części fabuły?

Podsumowując, te zadania oceniam zdecydowanie na plus. Należą do jednych z moich ulubionych na tle innych, które mam już dawno za sobą. Nie mogę się doczekać dalszych przygód!

Jestem pewna, że i Wam spodobały się najnowsze zadania, o ile macie je już za sobą. Mimo to śmiało możecie pisać, co najbardziej Was zachwyciło - czy miejsca, które odwiedziliśmy, czy animacje, a może ogólny ciąg zdarzeń? Śmiało piszcie!

Do następnego posta!