12 sierpnia 2017

Wyprawa do Pandorii

Cześć!

Na początek krótkie wyjaśnienia; czemu o środowej aktualizacji piszę dopiero dziś, w sobotę? No, niestety czas nie pozwolił mi na przygotowanie tej notki. Jedyne co zrobiłam, to zadania w grze. Potem ciągle miałam coś do roboty w świecie realnym, więc post musiał trochę poczekać. No, ale jest!

Chciałabym jeszcze trochę ostrzec, ponieważ post zawiera zdjęcia i treść zadań, czyli spojlery. Jeśli jeszcze tych zadań nie wykonywaliście, lepiej nie zakończcie właśnie w tym momencie. Czytacie na własną odpowiedzialność!


Zacznijmy od początku. Tradycyjnie, po zalogowaniu się do gry popędziłam po mojego Jorvika Gorącokrwistego, który towarzyszył mi w dalszej przygodzie. Szybko wybrałam strój oraz sprzęt, a po chwili popędziłam wraz z Willem do Kamiennego Kręgu, by spotkać się z Frippem oraz Jeźdźcami Dusz - Lindą, Lisą i Alex. Tam rozpoczęliśmy obmyślanie dalszego planu działania!

Głównym celem było dostanie się do Pandorii poprzez portal. Aby jednak go otworzyć, należało mieć zwornik, który znajdował się w Dolinie Ukrytych Dinozaurów. Natomiast zwornik do tego miejsca zdobyliśmy od Avalona. W taki sposób wraz z Lindą przeniosłyśmy się wprost do DUD!


Czas przejść przez portal. Szczerze to spodziewałam się, że od razu pojawię się po drugiej stronie, czyli w DUD. A tu proszę, taka niespodzianka!
Po przekroczeniu pierwszej części portalu, rozwinęła się przede mną długa, jakby wisząca w przestrzeni droga. Miejsce to wywarło na mnie ogromne wrażenie. Te kolory, wygląd galaktyki, magia, to uczucie, że nie wie się, gdzie się dokładnie znajduje. Coś cudownego! Właśnie takie miejsca kocham najbardziej.




Podczas przedostawania się na drugi koniec portalu, spotkałam niewiele przeszkód, które swoją drogą nie należały do najtrudniejszych. Parę poruszających się, różowych "płomyków" oraz co chwilkę wybuchających gejzerów minęłam dość szybko i przez krótki moment rozkoszowałam się oszałamiającym widokiem gwieździstego nieba, wyjętego jakby z części kosmosu.



Dotarłam na koniec trasy, zobaczyłam portal. Wyglądał równie przerażająco, co pięknie. 
Z jednej strony żal było mi opuszczać to miejsce na jakiś czas, lecz z drugiej miałam chęć zagłębienia się w dalszą część zadań. Ruszyłam więc przed siebie, a po chwili moją postać dopadł chłód, wprost z Doliny Ukrytych Dinozaurów.


Po wyjściu z portalu pognałam za Lindą przez Lodowy Las. Spotkałam ją przy jednej z moich ulubionych atrakcji DUD - "lodowych pazurach". Tam dowiedziałam się, że aby wejść do skarbca, muszę użyć trochę magii. Moja postać już po chwili trzymała różdżkę i wraz z Lindą otworzyła wejście.


Skoro droga wolna, czas ruszać! 
Po wejściu do środka, oczom ukazała mi się dość duża komnata. Choć na pozór w ciemnych barwach, oświetlały ją promienie słoneczne wydobywające się z kopuły. Nadały one moim zdaniem charakteru, jakby z jakiegoś filmu, gdzie bohaterowie odkrywają starożytne budowle.


Gdy udałam się wgłąb pomieszczenia, oczom ukazał mi się duch. Wyglądem przypominał Avalona. Okazało się, że jest to duch starego druida - Magnusa Steinara. Choć z początku wykazywał on niechęć do współpracy, wkrótce zdobyłyśmy upragniony zwornik. Wcześniej jednak należało wykonać pewne zadanie. Duch ukrył w grobowcu 3 części pieczęci Jona Jarla, które należało odnaleźć. Przyznam, że trochę nabiegałam się w kółko. Korytarze grobowca są dość poplątane, a w każdym razie wszystkie ściany wyglądają podobnie. Trochę mi zeszło, zanim odnalazłam kolejne części i ułożyłam w całość, haha.


Gdy zadanie zostało wykonane, otworzyło się przejście do innego pomieszczenia, w którym był umieszczony zwornik. Gdy znalazłam się w środku, zachwyciłam się tamtejszym widokiem. Jeziorko znajdujące się w centrum wraz z wielkim, magicznym drzewem obranym w pandoryczny róż. Do tego bluszcz na ścianach i światło przedostające się przez szczeliny dodały komnacie "tego czegoś". Naprawdę, miejsce, w którym chciałoby się zostać na dłużej!




No, ale czas gonił. Wydostałyśmy się wraz z Lindą z grobowca i przez ten sam, co wcześniej portal ruszyłyśmy do Kamiennego Kręgu, by przekazać Frippowi zwornik. Dalsza część obowiązków należała do mojej postaci. Najpierw wyjęłam zwornik, dzięki któremu znalazłam się w DUD, a następnie umieściłam ten do Pandorii. Podczas obrad także ustalono, że to ja, a nie Alex udam się do tamtego świata. W sumie, kto by się spodziewał? Ruszyłam więc w stronę portalu.


I tu kolejne zaskoczenie, ponieważ portal do Pandorii wyglądał już nieco inaczej. Przede wszystkim czekała mnie dłuższa, ale za to piękniejsza trasa pełna zakrętów, latających kryształów. Cieszę się, że SSO trochę się z tym pobawiło i nie stworzyło tylko jednej odsłony portalu.



  


Jedyną większą przeszkodą, jaka spotkała mnie na drodze, była, a właściwie były te nieprzyjemne, czarne "duszki", które musimy omijać. Naprawdę ich nie lubię i gdy tylko są zadania, w których mamy od nich uciekać, mam ochotę wyjść z gry. No, ale gdy tylko moje męki z nimi dobiegły końca, czekało mnie przejście wprost do Pandorii!


Po minięciu portalu przywitały mnie grzyby wielkości drzew. Na niebie dostrzegłam pływające w powietrzu stworzenia, jakby płaszczki. Pomyślałam, jak takie piękne, magiczne miejsce może być niebezpieczne? Z chęcią odwiedzałabym Pandorię częściej, gdyby nie to, że jest miejscem, do którego nie powinniśmy się udawać.



Szczególny zachwyt wywołały u mnie kłęby różowych chmur, wyrwane jakby z bajki dla dzieci o pegazach, które mają tam swoje domy. Szkoda, że nie mogłam rozwinąć skrzydeł mojego startowca i ruszyć wprost do nich!


Nie był to jednak koniec moich zachwytów nad światem Pandorii. Nieco dalej napotkałam różowe drzewa, podobne do tych w Skarbcu Kamieniarza, a także cudowne jeziorko, wypełnione nie wodą, lecz czymś, co przypomina swego rodzaju lawę, jednak w wersji ze świata, w którym obecnie przebywałam. Mogłam usłyszeć tam rechot żab i przez chwilkę poczułam się, jakbym przejeżdżała przez odmienioną, magiczną wersję Lustrzanych Bagien!



Co było dalej? Niewielki las kolejnych, ogromnych grzybów. Aby jednak nie było tak łatwo, spod ich kapeluszy co chwilkę wysypywały się podejrzane zarodniki, których wolałam uniknąć. Przedostałam się więc na drugą stronę lasku, omijając przy tym spadający z grzybów pyłek.



Następnym punktem okazała się malownicza jaskinia, gdzie również znajdowało się jeziorko. Kolejne, śliczne miejsce. Jednak podczas dalszej drogi napotkałam Poszukiwaczy Cienia. Tych samych, z którymi miałam do czynienia już w portalu, wrr. No, ale jakoś udało mi się ich ominąć, na szczęście!


A co zobaczyłam u celu mojej podróży? Kryształ, wielki i różowy, a w środku skuloną postać. Jak można się domyślić, była to Anna, którą mieliśmy uratować. Ta niestety była wręcz przesiąknięta pandoryczną mocą i zbyt słaba, by działać.


Niespodziewanie tuż przy mnie pojawił się Darko, mężczyzna stojący oczywiście po stronie Garnoka. Ubrany w czarno-czerwony płaszcz, z fryzurą koloru ognia. Choć niebezpieczna, to ciekawa postać i gdyby nie to, że nie należy do tych "dobrych", to byłaby to jedna z moich ulubionych postaci.


 Niestety uniemożliwił mi uwolnienie Anny z Pandorii, lecz aby uratować siebie, musiałam jak najszybciej uciekać. Po chwili spotkałam i Garnoka. Były to ogromne macki, które utrudniały mi ucieczkę do Kamiennego Kręgu. Kilka razy mój koń musiał się zatrzymać na wskutek uderzenia, lecz w końcu dojechałam do portalu. Jednak i tam był Garnok. Czekał mnie kolejny wyścig przed tymi ogromnymi mackami.


Wróciłam do Frippa zdziwionego, że nie ma ze mną Anny. Jednak, zamiast spieszyć z wyjaśnieniami, zeskoczyłam z wierzchowca i udałam się jak najszybciej zamknąć portal do Pandorii. Ale było już za późno, gdyż Darko i Garnok przedostali się do Kamiennego Kręgu. Chłopak "zamroził" moją postać a także trójkę dziewczyn, przez co nie mogłyśmy się ruszyć. Gdy wydawało się, że zaraz nadejdzie koniec, Fripp wziął sprawy we własne łapki. Zniszczył zwornik, przez co Garnok i Darko zniknęli, a właściwie zostali wessani z powrotem do Pandorii.




Fripp, na wskutek użycia tak potężnej magii osłabł i nie mógł więcej zrobić. Przybyła jednak Elizabeth, która zabrała gryzonia do siebie i zaopiekowała się. Wcześniej jednak Jeźdźcy Dusz otrzymali od Frippa wskazówkę co zrobić, by zdobyć kolejny zwornik do Pandorii, by uratować Annę. Należy odszukać kogoś o nazwisku Evergray. W celu rozwiązania zagadki udałam się wraz z trójką dziewczyn do Avalona, ten jednak kazał nam czekać na wiadomość.
؃

W taki sposób zakończyły się dotychczasowe zadania z Pandorią. Jakie są moje odczucia na ten temat?

Misje, choć trwały tylko jeden dzień, naprawdę mi się spodobały. Coś czuję, że za jakiś czas pojawi się kontynuacja fabuły, więc jakoś specjalnie nie przejmuję się faktem, iż to już koniec na obecną chwilę.
Zdecydowany plus mają u mnie graficy oraz animatorzy. Skarbiec Kamieniarza, portale oraz Pandoria stały się dla mnie jednymi z najpiękniejszych miejsc, które mogłam odwiedzić w Star Stable. Kolory i detale robią swoje. Animacje, zarówno postaci jak i pozostałych obiektów wyglądają rewelacyjnie. Zaczynając od latających w portalu kryształowych kul, poprzez pyłek spadający z grzybów, po ogromne macki, które uderzały z wielką siłą o ziemię. Co do animacji, bardzo spodobały mi się i te, które posiadał Darko. Moment, w którym sprawił, że pojawił się Garnok oraz gdy został wessany do Pandorii szczególnie mnie zachwycił. Na takie wydarzenia, choć nie zawsze dla nas korzystne, aż miło patrzeć!

A co do Anny, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony mi jej szkoda, że musieliśmy ją zostawić w Pandorii, taką odsuniętą od wszystkiego. Ale z drugiej strony mi się to spodobało; wszyscy liczyli na to, że dziś uda się nam uwolnić Annę, a tu klops. Fajne posunięcie ze strony Twórców, dzięki temu fabuła jest ciekawa, nieprzewidywalna i wciąż zaskakuje. Poza tym, gdybyśmy teraz uwolnili Annę, co robilibyśmy potem? Zwalczyli Garnoka i co? Koniec? Chociaż kto wie, co nas czeka w dalszej części fabuły?

Podsumowując, te zadania oceniam zdecydowanie na plus. Należą do jednych z moich ulubionych na tle innych, które mam już dawno za sobą. Nie mogę się doczekać dalszych przygód!

Jestem pewna, że i Wam spodobały się najnowsze zadania, o ile macie je już za sobą. Mimo to śmiało możecie pisać, co najbardziej Was zachwyciło - czy miejsca, które odwiedziliśmy, czy animacje, a może ogólny ciąg zdarzeń? Śmiało piszcie!

Do następnego posta!

4 komentarze:

  1. Chyba pierwszy komentarz :) Nie chciałam sobie spojlerować (bo jeszcze nie mam tego odblokowanego) Ale no... Skusiłam się :D Przeczytałam sobie połowę posta, aż w końcu zdecydowałam, że jak już to wszystko odblokuje to będę cierpieć, bo wiedziałam co się będzie działo. W przyszłości, gdy będę starsza, odblokuje już Eponę, DZW i DUD to też będę blogować. A przynajmniej to moje teraźniejsze SSO-we marzenie ;) Świetny blog. Jeżeli ktoś z moich znajomych zacznie grać w SSO, to polecę ten blog temu znajomemu.
    /Gabrielle Deertower

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie, piszę na Anonimowym, ponieważ nie mam konta Google itp. D: Ale zawsze na końcu komentarza będę pisać "/Gabrielle Deertower" :D
      /Gabrielle Deertower

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo!
      Życzę powodzenia, jeśli zdecydujesz się na blogowanie!

      Usuń
  2. Niestety, piękna kraina została zamknięta na dość długi czas. A nam zostały tylko Screen'y :C

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się post? Masz jakieś rady, sugestie, pytania? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, będzie mi naprawdę bardzo miło i z pewnością przeczytam każde Twoje słowo! Jednak przed tym pamiętaj o kilku zasadach:
► Nie używaj wulgaryzmów, nie obrażaj innych komentujących.
► Staraj się używać poprawnej polszczyzny, pamiętaj o ortografii oraz interpunkcji.
► Swoją opinię postaraj się umieścić w jednym, maksymalnie dwóch komentarzach, by nie robić spamu.
► Nie rozsyłaj łańcuszków, linków do fałszywych bądź niebezpiecznych stron.

UWAGA: Jeśli zobaczysz gdzieś link do stron mówiących o hackach do gry, pod żadnym pozorem NIE KLIKAJ w niego. Takie komentarze są przeze mnie usuwane, gdy tylko je widzę.