Hej!
Od razu uprzedzam, że ten post nie jest poświęcony dokładnemu opisowi zadań, gdzie, co i jak, lecz moim przemyśleniom związanym z najnowszymi zadaniami. Jeśli jednak jeszcze ich nie wykonaliście, radzę nie czytać dalej ani nie oglądać zdjęć, by nie zepsuć sobie wrażeń. 😉
Niestety zdjęcia mam tylko z drugiego dnia zadań. Liczyłam na to, że właśnie kolejne dni będą bardziej obfitowały w różne przygody i coś, na co czekałam od dawna; troszkę adrenaliny, niepokoju, choć przyznać muszę, że i w pierwszym dniu było dość ekscytująco, szczególnie pod koniec zadań. Może, aby nie pisać tu wszystkich zadań, które i tak już przeszliście, po prostu wymienię to, co bardzo podobało mi się w ich wykonywaniu, a także te elementy, na których bardzo się zawiodłam.
Zalety
Jak pisałam wyżej, niektóre fragmenty zadań naprawdę były dla mnie ekscytujące, trochę denerwujące, czy uda mi się je przejść oraz bardzo ciekawe. Mówię tu m.in. o momencie, w którym musimy strzelać w pracowników DC bombami usypiającymi. Przyznam, że miałam z tym lekki problem, lecz w końcu się udało. Podobało mi się, jak Alex z Lindą próbowały odpalić statek, podczas, gdy nasza postać miała za zadanie nie dopuścić do siebie strażników.
Kolejna sprawa - zmiana tożsamości poprzez wypicie eliksiru. Bardzo ucieszyłam się na myśl, że przez chwilę będę wyglądała inaczej, ponieważ jest to niecodzienna sytuacja w grze. Ale, ale, właśnie. Wprawdzie miały być tu same zalety, jednak pokuszę się o to, na czym się lekko zawiodłam. Otóż, liczyłam na to, że sama będę miała możliwość sterowania swoją postacią, gdy wygląda jak pracownik Dark Core. Tu jednak był nam pokazany jedynie wcześniej stworzony przez Zespół "odcinek", w którym wszystko dzieje się automatycznie. A szkoda, bo miałam ochotę strzelić sobie selfiaczka w takim oto bardzo twarzowym przebraniu. 😟
I ostatnia rzecz, której kompletnie się nie spodziewałam - nasz latający koń! Szczerze to myślałam, pewnie jak większość graczy, że spotkamy w końcu Anne i Concorde, który takowe skrzydła będzie posiadał. Tymczasem okazało się, że nasz własny wierzchowiec ma ukrytą zdolność latania, która ujawniła się w momencie wykonywania misji. Było to dla mnie zaskoczeniem, czymś nowym, co bardzo mnie podekscytowało. Szkoda tylko, że nie możemy w każdej chwili rozwinąć skrzydeł chociażby tego naszego startowca, prawda?
Wady
Do wad zdecydowanie zaliczam czas trwania zadań. Liczyłam na to, że będzie to trwało minimum 3 dni, a wykonanie codziennych questów zajmie przynajmniej tą godzinkę. Tymczasem, czas trwania zadań w jednym dniu to jakieś 30 minut, mniej więcej. Do tego cała dotychczasowa przygoda opiera się jedynie na uratowaniu Justina. Przypuszczam, że dalsza część fabuły ukaże się w najbliższym czasie, ale po tak długim oczekiwaniu na questy, spodziewałam się naprawdę czegoś więcej. Eh, może przynajmniej następne zadania będą nieco dłuższe? 😉
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z dzisiejszych zadań. 😁
A Wy jakie macie odczucia po wykonanych zadaniach?
Ściskam! 💜
Mam podobne odczucia co ty. Zadania były ciekawe, przyznam się że się przy nich nie nudziłam. Szkoda że trwały tylko 2 dni, ale cóż. Szkoda że nie mogliśmy sterować naszym startowcem w czasie lotu, ale no cóż... Wszystkiego nie można mieć
OdpowiedzUsuńja za bardzo nwm nic o tych zadaniach bo dopiro robię reputację w krengu słońca ;/
OdpowiedzUsuńA ja muszę męczyć się z Pandorią :/
OdpowiedzUsuń